W okresie przedświątecznym nasza szkoła wygląda zupełnie inaczej. Pojawia się w holu żywa choinka,
girlandy z kolorowymi lampkami tworzą niepowtarzalny nastrój, a szopka bożonarodzeniowa przykuwa
uwagę wchodzących. W klimat świąt wprowadza nas już kiermasz przygotowywany corocznie przez
Wolontariat, na którym można kupić wiele łakoci i świątecznych ozdób, wspierając jednocześnie
szlachetny cel. Zwieńczeniem tego grudniowego czasu są spotkania opłatkowe, organizowane w
ostatnim dniu szkoły przed świętami. Każda klasa z wychowawcą przygotowuje swoją salę, by w
podniosłej atmosferze złożyć sobie życzenia, powiedzieć kilka miłych słów, obdarzyć prezentami…
W tym roku - nieco inaczej niż zwykle - wszyscy uczniowie spotkali się w auli nie przed klasowymi
wigiliami, lecz po nich. Tuż przed powrotem do domów była jeszcze okazja, by wysłuchać fragmentu
Pisma Świętego, odczytanego uroczyście przez księdza, przyjąć życzenia Pani Dyrektor, a także
obejrzeć krótkie przedstawienie przygotowane przez klasę I a. Młodzi humaniści postanowili odejść w
tym roku od tradycyjnej tematyki biblijnej, ukazując współczesny obrazek młodych ludzi, jakże
obojętnych na to, co dzieje się dokoła! W trakcie oglądania spektaklu okazało się jednak, że nawet
najwięksi buntownicy nie mają serc z kamienia. Ulegają atmosferze świąt, postanawiając pomóc
choremu koledze. Robią to może w sposób kontrowersyjny, ale nie potrafią inaczej, więc rapują,
śpiewają świąteczne teksty, byle tylko zebrać pieniądze potrzebne na operację potrzebującego. Na
zakończenie przedstawienia jeden z bohaterów wypowiada słowa, które miały być przesłaniem tej
historii:
„Jestem z siebie dumny. Udało się nam zrobić coś dobrego.”
I choć spektakl mógł budzić mieszane uczucia, bezsprzecznie ukazał to, o czym w święta Bożego
Narodzenia próbujemy sobie zawsze przypomnieć - póki dobro zwycięża, świat zachowuje sens.